Historia zaczęła się 20 kwietnia. Para bocianów pojawiła się w miejscowości Antoniówka w gminie Sławno. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że te dostojne ptaki, zwyczajowo określane symbolem polskości, zatrzymały się w miejscu „bez szans na sukces w zbudowaniu gniazda”. Bo kto chciałby mieszkać „pod prądem”? One jednak zdawały się nie zwracać uwagi na przewody elektryczne, kable internetowe, czy plafon oświetleniowy. Jeśli liczyły na dobroć ludzką… nie zawiodły się. Mieszkańcy Antoniówki (z nr.:1-16) martwili się zarówno o bociany, jak też sieć elektryczną. Kilkanaście osób żywo zainteresowało się sprawą. Ponieważ bociany rozpoczęły budowę gniazda, wpadli na pomysł, by na wstępnym etapie tego działania spróbować zorganizować stelaż, jako jego podstawy. Skontaktowali się z PGE Opoczno.
Okazało się, że jest za późno – pracownicy są w terenie i to nie pora na montaż stelaża (montaż powinien być wykonany między październikiem a lutym). Serca mieszkańcom zaczęły pękać na widok bocianów skazanych na śmierć.
Jednak… Andrzej Mendrecki kierownik rejonu PGE Opoczno i Tomasz Starus jego zastępca stanęli na wysokości zadania. 26 kwietnia przyjechała ekipa, która zamontowała stelaż na bocianie gniazdo. W podziękowaniu zostali poczęstowani najpyszniejszą kawą w okolicy.
Pojawił się jednak pewien zasadniczy problem. Stelaż powstał, ale czy bociany zaakceptują taki sztuczny twór? Bociany pokazały wszystkim obserwatorom, czym jest lokalny patriotyzm – stelaż nie tylko przyjęły, ale też z wdzięczności mieszkańcom wybudowały na nim gniazdo.
Sytuacja warta jest upowszechnienia, bo mieszkańcy powiatu opoczyńskiego, który przecież słynie z dobrych ludzi i gościnności, zachowali się godnie i pokazali, że dbają o naturę. Natura natomiast, jak widać, odwdzięcza się za dobre serce. Mieszkańcy Antoniówki cieszą się nowymi mieszkańcami.
Na okoliczność opisanego wydarzenia jedna z mieszkanek tej miejscowości napisała wiersz:
Powitanie bocianów
Była to niedziela roku obecnego,
powitano w Antoniówce gościa niezwykłego.
Jak się okazało to bocianów para
krążyła po okolicy, ,,oazy” szukała.
Chyba boćki miały info, że to wioska spoko,
bo nikt miejsca na swój dom nie bierze ,, na oko”.
Tutaj ludzie przyjaciółmi natury, przyrody.
Nikt zwierzęciu nie wyrządzi krzywdy, ani szkody.
Ludzie dbają, by w spokoju żyć i odpoczywać,
wszelkie zagrożenia na porażki skazywać.
Szybko ptaki upatrzyły słup energetyczny,
co typowe dla ich gniazd, no i… widok śliczny.
Chociaż to niedziela, ptaki pracowały,
wnet gałęzi i patyków sobie nazbierały.
Mieszkańcy się trochę tym zaniepokoili,
że to gniazdo boćki na słupie zrobiły.
By ich nie odstraszyć, po szybkiej debacie
poprosili PGE o typowe wsparcie.
Stelaż założono, by stabilniej było,
by się boćkom w Antoniówce już bezpieczniej żyło.
Już im nie zagraża prądem porażenie.
Będzie bezpieczniejsze… młode pokolenie.
Boćkom też nadano przepiękne imiona.
Antoni to bocian, Antonina - żona.
Wszyscy patrząc na ich gniazdo prostują swe ciało,
które się przez telefony bardzo pochylało.
Teraz cała Antoniówka boćkom kibicuje.
A może ich będzie więcej?… Ot marzenia snuje.
A może ktoś chętny, wzorem Chełmońskiego
i nam sportretuje choć boćka jednego?
Czasy się zmieniły, a radość ta sama,
gdy się ujrzy boćki tak z samego rana.
Autorka wiersza: Maria Franas